Cześć wszystkim
Kolejna recenzja, tym razem pod lupę idą matowe kredki do ust Golden Rose.
(swatche na zdjęciu oddają niemal w 100% rzeczywisty kolor pomadek)
Posiadam dwa kolorki 13 i 14. Kolor 13 jest to ciepły odcień różu a kolor 14 jest ciepłym takim miodowym nude odcieniem. Na stronie Golden Rose doliczyłam się 24 odcieni tych pomadek w kredce, każdy więc może znaleźć coś dla siebie.
Posiadam dwa kolorki 13 i 14. Kolor 13 jest to ciepły odcień różu a kolor 14 jest ciepłym takim miodowym nude odcieniem. Na stronie Golden Rose doliczyłam się 24 odcieni tych pomadek w kredce, każdy więc może znaleźć coś dla siebie.
Kredki są aksamitne bardzo pięknie, łatwo rozprowadza się je na ustach i są dobrze napigmentowane. Na ustach są aksamitne i nie jest to taki typowy mat więc jeżeli tego oczekujecie to na pewno nie będziecie zadowolone, jednak dzięki temu nie podkreślają mocno suchych skórek :)
To co jest w nich na prawdę fajne to to, że nie wysuszają ust a co więcej mam wrażenie, że wręcz je nawilżają :) Kredki są na prawdę trwałe jednak u mnie nie przetrwały jedzenia, nie wiem czy to kwestia akurat tych odcieni, bo z tego co czytałam to większość dziewczyn pisze, że wytrzymują 8h z jedzeniem i piciem.
Hejka kochani
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją paletki Urban Decay Naked Basic.
Jest to paletka z sześcioma cieniami w naturalnych kolorach.
W paletce, znajduje się sześć cieni, pięć matowych i jeden satynowy VENUD, jest to złamana biel, która pięknie delikatnie rozświetli nam konciki oczu, łuk brwiowy ale będzie również idealna na całą powiekę. Pozostałe kolory to maty. Paletka jest tak skomponowana, że wszystkie kolory rewelacyjnie ze sobą współgrają. Cienie
idealnie się uzupełniają i nadają się do wykonania makijażu dziennego, ale
także wieczorowego. Pozostałe kolory to:
Foxy - biszkoptowo-kremowy, matowy
Walk of Shame - brzoskwiniowo-różowy, matowy
Naked2 - szarobrązowy matowy
Faint - ciepły płowy brąz, matowy
Crave - nasycony brązowo-czarny, matowy
Paletka ma świetny rozmiar, mieści się do każdej torebki i ma duże lusterko. Dodatkowo dwa cienie Naked2 oraz Faint fajnie sprawdzają się do wypełnienia brwi. Zwłaszcza cień Naked2, który jest w dość chłodnym odcieniu jest idealny dla blondynek. W czasie podróży to świetne rozwiązanie!
Trwałość tych cieniu jest na prawdę bardzo dobra, cienie są na swoim
miejscu przez cały dzień.
Dla
mnie to idealna paletka na co dzień, cienie są tak dobrane, że możemy wykonać kompletny
makijaż tą jedną paletką. Trwałość i pigmentacja
rewelacja. Konsystencja cieni jest jedwabista więc świetnie nakłada się je nawet palcem, cienie suną
po powiece. Nie wchodzą w zmarszczki, nie osypują się i ładnie się
rozcierają. Paletka jest mała, lekka i solidnie wykonana.
Jeżeli szukacie naturalnych kolorów, lubicie minimalizm w kosmetyczce i
na powiekach będziecie zadowolone. Paletka kosztuje około 140zł. jednak pamiętajcie, że w Sephora co trochę są promocje i można kupić ją 20% taniej. Mimo wydawałoby się dużej ceny uważam, że jest warta tych pieniędzy bo są to cienie, które na pewno zużyjecie do końca bo są dobre naturalne.
Cześć wszystkim !
Już jakiś czas temu stałam się posiadaczką rozświetlającej bazy z Bielendy i o niej dziś słów kilka. Jest to żelowo perłowa baza rozświetlająca, która ma dodać blasku naszej skórze odświeżyć ją jak i poprawić nawilżenie. Można stosować ją samodzielnie bądź pod podkład albo mieszając z podkładem. Ja zazwyczaj wybieram wersję trzecią :)
Baza ma delikatny zapach, który mi nie przeszkadza a nawet przypadł mi do gustu. Jest zamknięta w bardzo ładnym szklanym opakowaniu z pompką dzięki czemu łatwo się z niego korzysta.
Jak widzicie na zdjęciu konsystencja bazy nie jest gładka więc trzeba ją troszkę rozmasować. Wchłania się dość szybko i pozostawia uczucie nawilżenia jak i również przez chwilkę jest troszkę lepiąca. Fajnie współgra z podkładem i daje subtelny efekt rozświetlenia. Mnie nie zapycha chodź nigdy nie miałam z tym problemu.
Uważam, że baza jest bardzo fajna zwłaszcza za cenę za jaką ja kupiłam czyli około 15zł. na przecenie -49% w Rossmannie, jeżeli więc zależy wam na lekkim naturalnym rozświetleniu, odświeżeniu wykończenia podkładu jaki macie to na pewno warto ją kupić1
Hejka kochani
Dziś słów kilka o trio do konturowania twarzy ze smashboxa !
W zestawie znajdziemy trzy kredki: countour, bronze oraz highligt. Ich największą zaletą jest właśnie to, że są w postaci ołówka dzięki czemu są bardzo precyzyjne.
Wszystkie kredki są miękkie i bardzo dobrze się je rozciera, nie pozostawiają smug. Są również bardzo dobrze napigmentowane. Moim zdaniem nadają się do przeciętnej cery nie będą najlepsze dla totalnych bladziochów ;) Kolor do rozświetlania jest bardzo uniwersalny w ciepłym odcieniu z zółtymi tonami. Bronz do opalania - "brązowienia" jest w ciepłym odcieniu dość naturalnym na pewno nie pomarańczowym więc nie macie się czego obawiać! Odcień do konturowania jest dość chłodny ale nie na tyle by twarz wydawała się brudna. Całe trio moim zdaniem bardzo dobrze ze sobą współgra.
Dzięki ich kremowej konsystecji wyglądają na twarzy bardzo naturalnie zwłaszcza nałożone gąbeczką, taki efekt nie jest możliwy przy produktach sypkich. Trwałość kredek również jest bardzo dobra spokojnie utrzymują się w dobrym stanie 8h. Uważam, że to trio jest warte swojej ceny zwłaszcza gdy dorwiemy je w promocji -20%.
Witam wszystkich bardzo serdecznie w pierwszym poście na moim blogu. Postanowiłam założyć tego bloga, ponieważ nieraz trudno mi odpowiedzieć na pytanie dotyczące np. jakiegoś produktu w jednym komentarzu lub opisać go krótko pod zdjęciem. Ten blog myślę, że będzie więc takim rozwinięciem mojego Instagrama i mam nadzieję, że dzięki niemu część z was będzie bardziej zaspokojona! Tak więc mam nadzieję, że wam się spodoba :)